Strona głównaPoradyIle kosztuje śledziona człowieka na czarnym rynku?

Ile kosztuje śledziona człowieka na czarnym rynku?

Śledziona to jeden z tych narządów, bez którego człowiek może żyć. Zabieg splenektomii (usunięcia śledziony) wykonuje się u pacjentów po urazach mechanicznych, które mogą być spowodowane wypadkiem. Poza tym lekarze mogą zdecydować o usunięciu śledziony wtedy, gdy pojawią się na niej zmiany nowotworowe lub całkowicie przestanie prawidłowo funkcjonować. 

Z tego powodu przeszczepów śledziony właściwie się nie wykonuje. Jeśli pacjent zakwalifikuje się do przeszczepu, wpisany jest na krajową listę oczekujących. Ci, którzy nie chcą czekać, próbują dowiedzieć się ile kosztuje śledziona na czarnym rynku. Transplantologiczne podziemie kwitnie szczególnie w ubogich rejonach świata. Każdy bogacz z zachodu bez problemu znajdzie tam klinikę, która zajmie się organizacją całej procedury. 

Zobacz: Ile kosztuje serce człowieka na czarnym rynku?

Czy można handlować organami? 

Sprzedaż organów za życia i po śmierci jest zabroniona. W wielu krajach, gdzie proceder ten był powszechny, wprowadzono surowe kary za udział w przestępstwie transplantologicznym. Konsekwencje ponieść może zarówno lekarz, jak i osoby, które poddawane są operacji. Więzienie czeka też tych, którzy pośredniczą w sprzedaży organów i organizują cały proceder. 

Jedynym krajem, gdzie handel organami jest legalny i kontrolowany przez państwo, jest Iran. Dawcy objęci są tam szczególną opieką medyczną, a władze pilnują, by otrzymywali zapłatę za oddane organy. 

Instytucją, która nadzoruje przeszczepy w Polsce jest Poltransplant, który podlega bezpośrednio Ministerstwu Zdrowia. Cała procedura transplantacji jest ściśle nadzorowana a operacje mają miejsce tylko w certyfikowanych ośrodkach. 

W naszym kraju przeszczepy wykonuje się o wiele rzadziej niż w innych krajach Europy. Szczególnie niewiele osób decyduje się na oddanie organów po śmierci. W 2020 roku było ich jedynie 1183. 

Choć obowiązuje zasada domniemanej zgody, często to rodzina decyduje o tym, czy zmarły zostanie dawcą. W obecności lekarza członkowie rodziny wyrażają czasem przekonanie, że zmarły wyraził wolę, by jego organy nie były pobierane. Tymczasem lekarze nie mają obowiązku prosić rodziny osoby zmarłej o zgodę na przeszczep. Jeśli zmarły nie zgłosił sprzeciwu do krajowej bazy danych, zakłada się, że nie miał nic przeciwko pobraniu od niego narządów. 

Każdy, kto chce zostać dawcą organów, może zarejestrować się w jednej z ogólnokrajowych baz, choć nie musi tego robić. Potencjalny dawca może też nosić bransoletkę z oświadczeniem woli lub mieć przy sobie dokument, w którym wyraża zgodę na pobranie narządów po śmierci. 

Źródło: acusmed.pl

Zobacz: Ile kosztuje nerka? Czarny rynek w pigułce

Ile kosztuje śledziona człowiek na czarnym rynku?

Z uwagi na to, że bez tego organu można żyć, oferty przeszczepów na czarnym rynku nie pojawiają się często. Wielokrotnie potencjalny biorca rezygnuje z takiego przeszczepu z uwagi na to, że ryzyko powikłań, gdy zabieg wykonywany jest w tzw. podziemiu, może być niewspółmiernie wysokie. 

Wobec tego, ile kosztuje śledziona? Jeśli wierzyć temu, co udało się ustalić mediom badającym sprawę nielegalnych przeszczepów, sam organ można kupić za kilka tysięcy.

Do tego jednak dochodzą też inne koszty organizacyjne, m.in. wyjazd za granicę, opłacenie sali operacyjnej i lekarzy, a także koszty pośrednika, który formalnie pilnuje tematu. 

Kto ustala ceny śledziony i innych organów?

Podziemie transplantacyjne to biznes jak każdy inny. Ceny dyktuje rynek. Innymi słowy, jest popyt, jest podaż. Najdroższe są te organy, na które dawcy nie mogą zbyt długo czekać i bez przeszczepu czeka ich szybka śmierć. Dla takich ludzi miesiące oczekiwania na liście dawców są jak wyrok śmierci. Jeśli mają pieniądze, próbują kupić drugie życia na czarnym rynku. 

W wielu krajach panuje przekonanie, że do nielegalnych przeszczepów dochodzi tylko tam, gdzie panuje bieda. Przyjęło się, że organy swoje lub bliskich sprzedają jedynie ci, którzy nie mają szans na uczciwy zarobek. 

Zdaniem niektórych organizacji pozarządowych, w cywilizowanym świecie wcale nie musi być lepiej, choć dowodów raczej brak. Rzeczywiście prywatne kliniki bywają poza kontrolą państwa. Nikt nie sprawdza, jakie zabiegi wykonywane są u pacjentów. Dlatego również w bogatych krajach, gdzie prywatna opieka medyczna jest standardem, może dochodzić do naruszeń. Sprawa wydaje się prosta – jeśli przeszczepu dokonują profesjonaliści w dobrym ośrodku, ryzyko, że coś pójdzie nie tak i sprawa ujrzy światło dzienne, jest niewielkie. 

Zobacz: Przeszczep rogówki – cena, zwolnienie, czas oczekiwania, gdzie najlepiej?

Ewa Burnejnikowa
Ewa Burnejnikowa
Z medycyną związana od ponad 15 lat. Przez ten okres odbyłam wiele staży w instytutach medycznych, gdzie mogłam pogłębić moją wiedzę oraz zdobyć praktykę.
Powiązane

NAJPOPULARNIEJSZE